Rozdziału nie ma i na razie nie będzie :c
Ale przyszłam życzyć Wam wesołych świąt :P
Duuuuuuużoo zdrowia, uśmiechu, szczęśliwego Nowego Roku i ogólnie wszystkigo naj ;**
I macie tu linka. Taka tam świąteczna pioseneczka xD Lucia <3333
http://m.youtube.com/watch?v=-9XDLRDQCGU
Zapraszam : pasion-suenos-amistad.blogspot.com
poniedziałek, 23 grudnia 2013
wtorek, 10 grudnia 2013
^.^
Na początku chciałam was przeprosić, że nie dodaje następnego rozdziału ale nie mam ani czasu ani weny. Nie wiem kiedy go napiszę ale postaram sie do następnego wtorku. Jak ktoś ma jakiś fajny pomysl na nexta to pisać w komentarzach O.o
Po drugie chciałam was zaprosić tutaj:
http://pasion-suenos-amistad.blogspot.com/?m=1
To do następnego rozdziału xD
Po drugie chciałam was zaprosić tutaj:
http://pasion-suenos-amistad.blogspot.com/?m=1
To do następnego rozdziału xD
--------------------------------------------------------------------------------------------
czwartek, 5 grudnia 2013
Rozdział 6
Rozdział 6
~2
DNI PÓŹNIEJ~
~Violetta~
Dzisiaj,
na zajęciach z Angie mamy prezentować nasze piosenki. W sumie to nie bardzo się
stresuję. Przecież wszyscy mi mówią, że mam świetny głos, na pewno sobie
poradzę. A do tego śpiewam z Diego, więc wyjdzie świetnie. Oglądać nasze
występy miał Pablo, bo Angie nie było dzisiaj w szkole. Gdy wszyscy zebrali się
w Sali, dyrektor poprosił Francescę i Marco aby zaśpiewali jako pierwsi.
Wyszło
im wspaniale. Oni na pewno będą razem, pomyślałam, widząc jak Fran patrzy na Marco.
Później śpiewała Ludmiła z Leonem.
Dziewczyna wydawała się bardzo szczęśliwa z
tego powodu, a Leon wręcz przeciwnie. Starał się uśmiechać, ale znam go
wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć, co sądził o duecie z Ludmiłą.
Przyszła
wreszcie kolej na mnie i Diego. Wyszło nam całkiem dobrze.
Jak ja uwielbiam z
nim śpiewać. Chyba rzeczywiście się zakochałam.
Po nas śpiewali jeszcze Naty z Maxim
i Cami z Andreasem. Gdy zajęcia się skończyła zadzwonił mój telefon. To była
Angie. Powiedziała, że moja babcia, Angelica, jest w szpitalu.
-
Ale jak to… - mówiłam przez łzy – Dlaczego?
-
Miała wypadek, ale nie martw się, wszystko będzie dobrze.
Po
rozmowie z ciocią postanowiłam zaraz iść do szpitala.
-
Coś się stało Violu ? – zapytał Diego. Nawet nie zauważyłam, że cały czas stał
obok.
-
Moja babcia miała wypadek – powiedziałam cicho, cały czas płacząc – Przekaż Pablo,
że nie będzie mnie na zajęciach, bo idę do szpitala.
-
Nie ma mowy! Nie puszczę cię samej w takim stanie. Idę z tobą. – jaki ten Diego
jest kochany.
-
No dobrze.
~Diego~
Współczuję
Violetcie. Dobrze, że zgodziła się, żebym z nią poszedł. Nie zostawiłbym jej
samej w takiej sytuacji, za bardzo mi na niej zależy… Co ja gadam?! Przecież ja
mam ją w sobie rozkochać i porzucić! Nie… nie mogę jej tego zrobić. Ale muszę…
-
Diego, idziesz? – z rozmyślań wyrwał mnie głos Violetty. Zorientowałem się, że
stoimy przed drzwiami szpitala.
-
Tak… Zamyśliłem się.
Weszliśmy
do budynku i skierowaliśmy się do sali wskazanej przez recepcjonistkę. Nienawidzę
szpitali, przypominają mi moje niezbyt przyjemne, delikatnie mówiąc,
dzieciństwo.
~ Violetta~
Na korytarzu siedziała Angie. Wraz z nią podeszliśmy do lekarza, który właśnie wychodził z sali.
~ Violetta~
Na korytarzu siedziała Angie. Wraz z nią podeszliśmy do lekarza, który właśnie wychodził z sali.
-
I co?
-
Przykro mi… Robiliśmy co w naszej mocy, ale niestety nie udało się nam jej
uratować. Zaczęłam płakać. Diego usiadł obok mnie na krześle i objął mnie
ramieniem, a ja wtuliłam się w niego. Potrzebowałam teraz pocieszenia…
niedziela, 1 grudnia 2013
Rozdział 5
Rozdział 5
~Violetta~
Diego
mnie złapał. Nasze usta dzieliły dosłownie milimetry. Chciałam go pocałować,
ale on tylko uśmiechnął się i odstawił mnie na ziemię.
-
To może na dzisiaj już skończymy? – zapytał.
-
Yhm – mruknęłam wyszłam z klasy.
Usiadłam
na ławce pod szkołą.
~Diego~
Nie
wiem o co chodziło Violetcie. Wyszła z sali bez słowa i była jakaś dziwnie
smutna. Mogłem ją pocałować, wtedy jak się potknęła. Ludmiła się wścieknie jak
się dowie, że zmarnowałem taką okazję. Ale Viola mogłaby się obrazić czy coś a
wtedy nasz plan by nie wypalił.
~Violetta~
Gdy
tak siedziałam podszedł do mnie Leon.
-
Coś się stało? – zapytał siadając obok. Chyba zauważył, że jestem smutna.
-
Nic takiego.
-
Powiedz.
-
Nie!
-
No dobra. – Leon objął mnie ramieniem.
Uśmiechnęłam
się lekko a on spojrzałam w jego piękne oczy. Zaczęłam się przybliżać ale Leon
w ostatniej chwili odsunął się ode mnie.
-
Violetta, ja nie mogę, ja Cię nie kocham. Jesteś dla mnie tylko przyjaciółką. –
powiedział cicho, po czym wstał i po prostu odszedł.
Ukryłam
twarz w dłoniach i zaczęłam płakać. Po chwili wstałam i pobiegłam do domu.
Zamknęłam się w pokoju i wyjęłam pamiętnik. Łzy moczyły kartki, ale nie
zwracałam na to uwagi. Zaczęłam pisać:
Czemu
moje życie musi być takie trudne? Czemu inni mogą być szczęśliwi, a ja nie?
Powtarza się sytuacja z przed roku. Znowu kocham dwóch chłopaków naraz. Tylko
tym razem żaden nie kocha mnie.
~Francesca~
Za
jakąś godzinę przyjdzie po mnie Marco. Mamy iść do kina. Strasznie się cieszę. Zaczęłam
się szykować – chciałam wyglądać jak najlepiej. Gdy byłam już gotowa usłyszałam
dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
-
Idziemy? – zapytał Marco.
-
Jasne. – wzięłam torebkę i skierowaliśmy się w kierunku miasta.
Zdecydowaliśmy,
że obejrzymy jakiś horror. Przez większość filmu siedziałam przytulona do chłopaka.
Kiedy wracaliśmy zrobiło mi się trochę zimno. Marco chyba to zauważył, bo zdjął
bluzę i zarzucił ją na moje ramiona. Jaki on jest kochany. Gdy zatrzymaliśmy
się pod moim domem, Marco złapał mnie za rękę i spojrzał mi w oczy.
-
Francesco… - zaczął - …wiem, że nie znamy się długo, ale czy chciałbyś być moją
dziewczyną?
Nic
nie odpowiedziałam, tylko podeszłam i pocałowałam go.
-Czyli
tak?
-Oczywiście.
Pożegnałam
się z Marco i poszłam do domu. Położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać o
MOIM CHŁOPAKU...
~NASTĘPNEGO
DNIA~
~Violetta~
Od
rana byłam w kiepskim humorze. Gdy weszłam do szkoły zobaczyłam Leona, który przytulał
jakąś dziewczynę. Zaszkliły mi się oczy, a serce pękło na tysiąc kawałków. W
jednej chwili uświadomiłam sobie, że chłopak którego kocham już nigdy nie
będzie ze mną. Chciałabym o nim zapomnieć, ale nie potrafię…
~Lara~
Postanowiłam
dzisiaj przyjść do Leona do Studia. Jestem na niego zła po tym co mi zrobił,
ale chcę przynajmniej wysłuchać, co ma mi do powiedzenia. Za bardzo go kocham,
żeby tak po prostu o nim zapomnieć. Spotkałam go na korytarzu.
-
Lara? – zdziwił się – Proszę porozmawiajmy.
-
Właśnie po to tu przyszłam. Więc słucham.
-
To Ludmiła mnie pocałowała. Nie zdążyłam nic zrobić. Nie wiem po co ona to
zrobiła, ale zakładam, że miała to wszystko zaplanowane.
Zastanowiłam
się. Ludmiła… Leon wiele razy opowiadał jaka ta dziewczyna jest okropna. Nie
pocałowałby jej z własnej woli. Za bardzo jej nienawidzi. Może powinnam mu
wybaczyć. Tak, ale jeśli jeszcze raz coś takiego zrobi… Przytuliłam go.
-
Czyli mi wierzysz – zapytał.
-
Tak. Przepraszam Cię.
-Nie,
to ja przepraszam…
W końcu udało mi się to napisać. Sorki, że tak długo ale jakoś nie miałam weny. Wiem, że jest strasznie krótki, ale cóż...
Mam prośbę: Każdy kto to przeczyta niech napisze komentarz. Może być krótki. Po prostu chcę wiedzieć ile osób to czyta *.*
czwartek, 21 listopada 2013
Rozdział 4
Rozdział 4
~NASTĘPNEGO
DNIA~
~Violetta~
Wstałam
wyjątkowo wcześnie, bo musiałam się wyszykować. Dzisiaj wyniki przesłuchań
Diego. Jestem strasznie zestresowana. Zależy mi, żeby się dostał.
~STUDIO~
~Narrator~
-I
co?-spytała Violetta, gdy zobaczyła Diego przy tablicy z wynikami przesłuchań.
-Dostałem
się - odparł spokojnie.
-To
super! – dziewczyna rzuciła mu się na szyję.
-Ej,
przecież ty mnie podobno nie lubisz! – zaśmiał się chłopak.
-No
tak – przypomniała sobie.
-Dobra,
ja lecę. Na razie. – powiedzał Diego.
-Cześć!
– Violetta cmoknęła go w policzek.
Brunet
zatrzymał się i ręką starł różowy błyszczyk.
-Czy
ty właśnie pocałowałaś mnie w policzek????
-Chwila
zapomnienia… - odparła niepewnie Viola.
-Czyli
jednak ci się podobam?
-Tego
nie powiedziałam – uśmiechnęła się.
***
Zaczęły
się zajęcia ze śpiewu. Z nowych uczniów dostali się tylko Diego i Marco.
Dzisiaj na lekcji mieliśmy losować pary do naszych piosenek.
-
No dobrze, zaczynamy – odezwała się Angie – Violetta będzie z Diego, Leon z
Ludmiłą, Francesca z Marco, Natalia z Maxi i Camila z Andresem. Macie tydzień
na przygotowanie piosenek. To tyle na dzisiaj, bierzcie się do pracy.
~Violetta~
Po
zajęciach podszedł do mnie Diego.
-
To kiedy robimy próbę? – zapytał.
-
Nie wiem, może jutro po lekcjach. – zaproponowałam
-
Okej to do jutra.
~Leon~
-
Leoś, kiedy zaczynamy ćwiczyć? – zawołała za mną Ludmiła.
-
W sumie to możemy zacząć od razu
-
Dobrze, to chodzmy – powiedziała wyraznie ucieszona.
Nie
wiem z czego ona się tak cieszy. Przez to będę miał mniej czasu na motocross.
Mam nadzieję, że Ludmiła nic nie odwali na tej próbie, bo nie chcę się póżniej
tłumaczyć Larze. Weszliśmy do pustej klasy.
-
Co śpiewamy? – spytałem znudzony.
-
Ahi Estare – uśmiechnęła się
-
No dobra.
Zaczęliśmy
śpiewać. Gdy piosenka się skończyła, Ludmiła przybliła się i mnie pocałowała. To
stało się tak szybko, że nawet nie zdążyłem zareagować. Gdy się od siebie
oderwaliśmy w drzwiach zobaczyłem Larę. Miały łzy w oczach, co muszę przyznać,
nie często jej się zdarza.
~Lara~
Leon
nie przyszedł dzisiaj na trening, a przecież niedługo będzie wyścig i powinien
dużo ćwiczyć. Postanowiłam pójść poszukać go w Studiu. To co zobaczyłam w
jednej z sal po prostu ścięło mnie z nóg. LEON CAŁOWAŁ SIĘ Z JAKĄŚ DZIEWCZYNĄ.
Wybiegłam z tamtąd jak najszybciej. Twarz miałam zalaną łzami. Prawie nigdy nie
płaczę, zawsze staram się być twarda, ale to było za wiele nawet jak dla mnie. Nagle
usłyszałam kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam Leona. Zaczęłam biec, sama nie
wiedząc dokąd. Nie chciałam teraz z nim rozmawiać! Nie chciałam z nikim
rozmawić! Pobiegłam do domu i zamknęłam się w pokoju. Napisałam tylko SMS’a do
Leona :
_Z nami koniec !!!!!!_
_Ale Lara, to nie tak!
Spotkajmy się, wszystko ci wytłumaczę._
_A jak ?! Nie mam
najmniejszej ochoty z tobą rozmawiać!!!_
~Leon~
Jak
mam to wyjaśnić Larze, skoro ona nie chce mnie widzieć. Z resztą nie dziwię się
jej. Dobra idę spać. Jutro szykuje się niezła awantura z Ludmiłą.
~RANO~
~Narrator~
Leon
wszedł do szkoły wyraznie zdenerwowany.
-
Ludmiła! – krzyknął do blondyny – Co to miało znaczyć?! Wczoraj na próbie!
-
Oj, Leon ! Tylko mi nie mów, że nie chciałbyś wrócić do tamtych starych dobrych
czasów, kiedy byliśmy najpopularniejszą parą w szkole. Wszyscy nas uwielbiali i
podziwiali. – powiedziała przesłodzonym tonem.
-
Nie, nie chcę! Zmieniłem się Ludmiła, już nie jestem taki jak ty! Zrozum to!
***
Po
zajęciach Violetta spotkała się z Diego w jednej z pustych klas.
-
Co śpiewamy? – zapytała dziewczyna.
-
Hoy somos mas?
-
Dobra, to zaczynamy.
Zaśpiewali
kilka razy i wychodziło im naprawdę świetnie. Gdy skończyli śpiewać po raz
ostatni Violetta potknęła się i spadła prosto w ramiona Diego…
poniedziałek, 18 listopada 2013
Rozdział 3
Rozdział 3
~Violetta~
- GADAJ!
- GADAJ!
-
No dobra…- zamyśliłam się - …Diego… - powiedziałam cicho.
~Francesca~
Violce
podoba się Diego ?! Tego się nie spodziewałam!!! Mówiła to tak cicho, żebyśmy
nie usłyszały, ale oczywiście coś takiego nie mogło umknąć naszej uwadze.
-
Diego ?! – wykrzyknęłyśmy równocześnie z Camilą.
-
Tak, Diego! No co się tak patrzycie?
-
Nie, nic. W sumie to jest całkiem przystojny. – odparłam
-
No właśnie. A wracając do Diego, to był tu chwilę przed wami – powiedziała
Viola, a my popatrzyłyśmy na nią zdziwione.
-
Tutaj? Po co?
-
Zostawiłam w Studio pamiętnik, a on go znalazł i mi przyniósł. – wyjaśniła.
Jak
Violetta skończyła opowiadać o Diego, przyszła kolej na mnie. Oczywiście
powiedziałam dziewczynom o Marco i wakacjach we Włoszech. Gdy znudziło nam się
gadanie poszłyśmy spać.
~RANO~
~Violetta~
Wstałyśmy
z dziewczynami dość późno, ale i tak był weekend więc mogłyśmy spać ile nam się
chciało. Jednak postanowiłyśmy już wstać. Ubrałyśmy się i zeszłyśmy na dół.
Olga przygotowywała właśnie śniadanie, ona też chyba trochę zaspała. Zjadłyśmy
zrobione przez Olgę naleśniki, pogadałyśmy jeszcze chwilę i dziewczyny musiały
się zbierać do domów. Wzięłam do reki mój pamiętnik i zaczęłam pisać :
Dzisiaj z
Fran i Cami urządziłyśmy sobie nocowanie. Powiedziałam im, że podoba im się
Diego. Chyba nie były bardzo zadowolone z tego powodu. Ale cóż… Serce nie
sługa, jak to się mówi.
A co do
Leona… Dalej coś do niego czuję, ale co z tego skoro i tak z nim nie będę..
~NASTĘPNEGO
DNIA W STUDIO~
~Narrator~
-
Nie wierzę, że Violce podoba się Diego – powtórzyła po raz kolejny Francesco.
Siedziały właśnie z Camilą w sali tanecznej i czekały na rozpoczęcie zajęć.
-
To uwierz, czemu Viola miałaby kłamać – odparła Cami.
-
Nie mówię, że kłamała, ale oni po prostu tak strasznie do siebie nie pasują.
-
Przeciwieństwa się przyciągają.
Przyjaciółki
nie miały pojęcia, że ktoś przysłuchiwał się całej tej rozmowie.
~Diego~
Hmmm…
dowiedziałem się właśnie bardzo ciekawej rzeczy. A mianowicie usłyszałem ja.k
Francesca mówiła, że podobam się Violetcie. Super! Plan idzie lepiej niż
myślałem. Ale z drugiej strony… Ona jest taka śliczna i w dodatku ja też jej
się podobam, z tego mogłoby coś być. Nie! Co ja gadam?! Ja mam ją zniszczyć.
Ale czy potrafię? Na pewno, przecież nigdy nie miałem problemów z uprzykrzaniem
ludziom życia. Muszę koniecznie z nią pogadać.
~Violetta~
Zaraz
zaczynają się zajęcia z Angie. Gdy wszyscy zebrali się w sali dowiedzieliśmy
się, że będziemy musieli w parach przygotować dowolną piosenkę. Pary miały być
losowane na następnych zajęciach. Lekcja skończyła się wcześniej niż zwykle bo
nowi uczniowie mieli mieć przesłuchania. Oczywiście Fran i Cami od razu
zaciągnęły mnie do sali, w której Diego miał przesłuchania ze śpiewu. Muszę
przyznać – głos ma świetny. Gdy Diego mnie zobaczył odwrócił się w moją stronę
i zaczął śpiewać dla mnie. Byłam taka szczęśliwa, nie mogłam oderwać od niego
wzroku. Ja chyba naprawdę się zakochałam. Moje przyjaciółki tylko przyglądały
się nam z zaciekawieniem.
~Diego~
Trwa
przesłuchanie ze śpiewu. Miałem zaśpiewać moją piosenkę, czyli Yo Soy Asi.
Gdy
tak śpiewałem, w drzwiach zobaczyłem Violettę. Nie wiem dlaczego obróciłem się
i zacząłem śpiewać dla niej. Od razu przestałem się stresować. Zapomniałem o
Bożym świecie, patrzyłem tylko w te jej pięknie oczy. Jezu, ja chyba na serio
się zakochałem. Jak tylko skończyło się przesłuchanie, wyszedłem z sali i
dogoniłem Violettę
-
Zaczekaj chwilę! Możemy pogadać?
-
Tak, jasne. O co chodzi?
-
Słyszałem jak Francesca mówiła, że ci się podobam. To prawda?
-
Eeee… - dziewczyna spuściła wzrok. Zaraz jednak otrząsnęła się i spojrzała na
chłopaka. – Co? Nie! Oczywiście, że to
nieprawda. Nie wiem co Fran wymyśliła, ale muszę to z nią wyjaśnić. Wcale mi
się nie podobasz! Nie znam cię! W sumie to nawet cię nie lubię! – Odwróciła się
na pięcie i odeszła.
Zrobiło
mi się trochę przykro, chociaż Viola nie wyglądała na przekonaną jak to mówiła.
Nic dziwnego, przecież nie powiedziałaby mu tak po prostu, że się jej podoba.
~Violetta~
Tak
okłamałam Diego. Jest mi z tym zle, ale co miałam zrobić? Nie powiedziałabym mu
„Tak podobasz mi się, jestem w tobie zakochana”. Może tak byłoby łatwiej, ale
ja nie mam na tyle odwagi. Mam nadzieję, że Diego dostanie się do Studio. Musi
się dostać, przecież poszło mu wspaniale! Jutro będą wyniki, nie mogę się
doczekać.
No
i jest 3 rozdział. Sorki, że tak długo, ale wiecie… SZKOŁA!!!!
Wiem,
że na razie nic ciekawego się nie dzieje ale może to lepiej. Będzie więcej
rozdziałów. Tak to bym napisała wszystko w 10 rozdziałach a potem co ?????
Pliss
komentujcie (chociaż i tak nikt tego nie czyta)
środa, 13 listopada 2013
Rozdział 2
Rozdział 2
~Violetta~
Dzisiaj pierwszy dzień w On
Beat Studio. Strasznie się cieszę, że
wreszcie zobaczę moich przyjaciół. Ale niestety będzie tam też Leon. Pewnie już
znalazł sobie nową dziewczynę. A zresztą co mnie to obchodzi… Wstałam z łóżka i
poszłam do łazienki się ogarnąć. Wzięłam prysznic, ubrałam przygotowane wczoraj ciuchy, zrobiłam makijaż, fryzurę i zeszłam na śniadanie. Na stole stały już kanapki
z dżemem truskawkowym oraz herbata. Po chwili przyszedł tata, a zaraz po nim
moja ciocia. Angie wzięła do kanapkę i skierowała się w stronę drzwi:
- Ja muszę już lecieć do
Studio, Violu tylko się nie spóźnij.
- Zdążę, obiecuję –
uśmiechnęłam się.
~Francesca~
Dzisiaj wreszcie wracamy do Studio po
wakacjach. Jak się cieszę, że zobaczę przyjaciół. W sumie to Camilę i Maxiego
widywałam dość często, ale bardzo stęskniłam się za Violą. Niby gadałyśmy
prawie codziennie przez telefon albo skypa, ale to nie to samo.
A tak w ogóle to na
wakacjach poznałam takiego cudownego chłopaka. Miał na imię Marco, mieszkaliśmy
w jednym hotelu. On jest taki przystojny…Dobra muszę się ogarnąć, pewnie i tak
go więcej nie zobaczę... Szybko się ubrałami wyszłam z domu.
~Ludmiła~
Jezu! Dzisiaj zacznie się kolejny
rok użerania się z tymi wieśniakami. Dobrze, że chociaż przez wakacje mogłam od
nich odpocząć. W tym roku do Studia będzie chodził mój przyjaciel Diego. Mam
już opracowany plan zniszczenia Violetty, a on powiedział że mi pomoże. Jeśli
oczywiście Diego nie okaże się tak beznadziejny jak Natalia. Na nią raczej nie
mogę liczyć, cały czas ugania się za tym „rapującym hipopotamem” – Maxim. No
dobra… Wyszykowałam się (jak zwykle wylądałm olśniewająco) i poszłam do szkoły.
~Violetta~
Weszłam do Studia i
zaczęłam wypatrywać Francesci. Gdy tylko pojawiły się w drzwiach razem z
Camilą, rzuciłam się im na szyję.
- Jak się cieszę, że Cię
widzę!!!!! Jak tam wakacje???
- Super, ale wiecie co ?
Mam lepszy pomysł – nocowanko dzisiaj u mnie!!
- Świetnie, to o szóstej u
Ciebie, a teraz chodźcie bo się spóźnimy.
Doszłyśmy do sali, w której
miało być rozpoczęcie roku. Wszyscy już tam byli.
Antonio wszedł na scenę i
przywitał się ze wszystkimi.
- Cieszę się, że znowu
widzę was widzę w tak licznym gronie. W tym roku czeka nas dużo ciężkiej pracy
i jeszcze więcej zabawy. Może na początku przedstawię wam Jackie, jest moją
siostrzenicą i będzie uczyła was tańca, bo jak chyba wiecie Gregorio został
zwolniony.
- Tak. A teraz poznajcie
nowych uczniów. – dodał Pablo – Chodźcie do nas! – na scenę weszło dwóch
chłopaków i dwie dziewczyny. – Więc tak…to jest Clara, Victoria, Diego i Marco.
Przesłuchania do Studia mają dopiero w przyszłym tygodniu, więc na razie będą tylko przyglądać się waszym zajęciom. Mam nadzieję, że się polubicie. Hmm…to by było na tyle teraz macie wolne, a od
jutra bierzemy się do pracy.
~Francesca~
NIE WIERZĘ ! Po prostu w to
nie wierzę! Na scenie stoi Marco! Tak, ten sam Marco, w którym tak się
zakochałam w czasie wakacji. W tej samej chwili Marco zszedł ze sceny i
podszedł do mnie:
- Cześć Fran! Pamiętasz
mnie jeszcze?
- Jak bym mogła zapomnieć?!
– uśmiechnęłam się.
- Oprowadziła byś mnie po
Studio? – zapytał Marco również się uśmiechając.
- Oczywiście a potem może
skoczymy do Resto?
- Zgoda.
~Diego~
Zlazłem jak najszybciej z
tej cholernej sceny i podszedłem do Ludmiły.
- A więc, która to
Violetta.
- Ta wredna brunetka – Lud
skrzywiła się.
- Wiesz, po wyglądzie nie
umiem stwierdzić czy ktoś jest wredny.
- Tamta – wskazała drobną,
brązowooką brunetkę stojącą w po przeciwnej stronie Sali.
- Aha – mruknąłem
obojętnie, po czym oddaliłem się.
Cały czas myślałem o
Violetcie. Ona jest naprawdę śliczna…
Dobra, przecież ja mam
pomóc Ludmile ją zniszczyć, a nie się zakochiwać…
~Ludmiła~
Nie wiem o co chodzi Diego.
Gdy dowiedział się która to Violetta jakoś nagle spochmurniał. Z nim to nigdy
nic nie wiadomo. Mam nadzieję, że pomoże mi z moim planem, przecież obiecał.
~~PO POŁUDNIU~~
~Violetta~
Siedziałam w moim pokoju i
czekałam na dziewczyny. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Ja otworze Olgo! –
krzyknęłam i zbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi… za nimi stał Diego!!!
- Co ty tu robisz? – zdziwiłam
się – Skąd wiesz gdzie mieszkam?
- Mam swoje źródła –
uśmiechnął się tajemniczo. Boże jaki on ma śliczny uśmiech… - To chyba twoje –
powiedział podając mi mój pamiętnik.
- Taak. Skąd to masz?
- Zostawiłaś w szkole. Ja
muszę już lecieć, do zobaczenia.
- Pa,pa – uśmiechnęłam się
i zamknęłam za nim drzwi.
Nie minęły nawet dwie
minuty a znowu rozległ się dzwonek. Tym razem były to dziewczyny…
- Cześć Violu! –
wykrzyknęły.
- Cześć dziewczyny!
Cami i Fran
wyglądały bardzo ładnie. Zresztą ja, nie chwaląc się, też. Wzięłyśmy z kuchni babeczki i sok, po czym pobiegłyśmy
na górę do mojego pokoju.
Oczywiście od razu
przebrałyśmy się w piżamy, usiadłyśmy na łóżku i zaczęliśmy plotkować.
- I co wpadł wam ktoś w
oko? – spytała Cami z uśmiechem.
- Raczej nie –
odpowiedziałam, ale moja mina musiała wyglądać dość niepewnie.
- Oj, Violka, kiepsko
kłamiesz – zaśmiały się. – Mów kto ci się podoba.
- Nikt.
- Gadaj!
- Nie!
- GADAJ!
- No dobra…
poniedziałek, 11 listopada 2013
Rozdział 1
Rozdział 1
~Narrator~
Violetta
siedziała w samolocie i patrzyła za okno. Właśnie wraz z tatą wracała do Buenos
Aires z wakacji w Brazylii .Cieszyła się z powrotu do Studio i spotkania z
przyjaciółmi. Jednak najbardziej nie mogła się doczekać spotkania z Leonem. Co
prawda rozstali się przed zakończeniem roku, ale chłopak obiecał jej, że zaraz
po wakacjach porozmawiają i może do siebie wrócą. Gdy Violetta była już w domu
przywitała się z Olgą i Ramallo i natychmiast pobiegła do swojego pokoju.
Napisała SMS-a do Leona:
_Hej. Jestem już w B.A. Możemy się spotkać?
Viola ;*_
_Ok. Za pół godziny w
parku
\ L._
Violetta przebrała się, zrobiła delikatny makijaż, a włosy spięła w kucyka.
W parku była dziesięć minut przed czasem.
Siedziała na ławce i myślała o Leonie. Nagle usłyszała znajomy głos. Wstała,
podbiegła do Leona i rzuciła mu się na szyję.
-Tęskniłam za tobą – Viola uśmiechnęła się.
-Tak – mruknął Leon pod nosem – Siadaj, musimy
pogadać.
Usiedli na ławce.
-Co mi chciałeś powiedzieć – dopytywała
dziewczyna.
-Przemyślałem to i… nie możemy do siebie wrócić.
-Dlaczego? – Violetta miała łzy w oczach.
-Ymmm… jakby ci to powiedzieć… uczucie z mojej
strony już dawno wygasło…
Dziewczyna odbiegła z płaczem. Doszła do domu i od
razu zamknęła się w swoim pokoju. Otworzyła pamiętnik i zaczęła pisać:
Dzisiaj spotkałam się z Leonem. Myślałam, że do
siebie wrócimy i znów będziemy szczęśliwi…Ale chyba szczęście nie jest mi
pisane…On twierdzi, że nie możemy być razem i, że już dawno przestał mnie kochać…
Dawno czyli kiedy???
Violetta odłożyła zeszyt i zaczęła rozmyślać o
Leonie. Zadawała sobie jedno pytanie ; Dlaczego? Dlaczego on ją zostawił?
Przecież ona tak go kochała. A może tylko tak jej się wydawało…
~Leon~
Wiem, że Violetta przeze mnie cierpi, ale co
miałem zrobić.
Wrócić do niej i udawać, że wszystko jest jak
dawniej?
Ale nic nie jest jak dawniej! Ja nie kocham
Violetty, kocham Lare.
Tak, Lare. Jest mechanikiem na motocrossie i przy
okazji moją dziewczyną. Oczywiście Viola o tym nie wie, bo nie dała mi dojśc do
słowa… No cóż, muszę z nią jutro porozmawiać. Zależy mi na niej i nie chcę żeby
płakała.
----------------------------------------------------------------------------------------------
No więc jest pierwszy rozdział ;P Pewnie i tak nikt nie będzie tego czytał, ale cóż... Wiem, że jest strasznie krótki, następne postARAM si e pisac dłuższe.
----------------------------------------------------------------------------------------------
No więc jest pierwszy rozdział ;P Pewnie i tak nikt nie będzie tego czytał, ale cóż... Wiem, że jest strasznie krótki, następne postARAM si e pisac dłuższe.
niedziela, 10 listopada 2013
Hejooo ;*
Jak chyba widać będzie to blog o Dielettcie (Diego i Viola serialu Violetta)
Będę pisać własną historię tej pary.
To mój pierwszy blog więc nie krytykujcie mnie za bardzo :P
Na początku rozdziały raczej nie będą pojawić się zbyt często, ale potem jak już się w to trochę wkręcę to zobaczymy...
A tu macie dielette na dobry początek ;*
Jak chyba widać będzie to blog o Dielettcie (Diego i Viola serialu Violetta)
Będę pisać własną historię tej pary.
To mój pierwszy blog więc nie krytykujcie mnie za bardzo :P
Na początku rozdziały raczej nie będą pojawić się zbyt często, ale potem jak już się w to trochę wkręcę to zobaczymy...
A tu macie dielette na dobry początek ;*
Subskrybuj:
Posty (Atom)