Rozdział 2
~Violetta~
Dzisiaj pierwszy dzień w On
Beat Studio. Strasznie się cieszę, że
wreszcie zobaczę moich przyjaciół. Ale niestety będzie tam też Leon. Pewnie już
znalazł sobie nową dziewczynę. A zresztą co mnie to obchodzi… Wstałam z łóżka i
poszłam do łazienki się ogarnąć. Wzięłam prysznic, ubrałam przygotowane wczoraj ciuchy, zrobiłam makijaż, fryzurę i zeszłam na śniadanie. Na stole stały już kanapki
z dżemem truskawkowym oraz herbata. Po chwili przyszedł tata, a zaraz po nim
moja ciocia. Angie wzięła do kanapkę i skierowała się w stronę drzwi:
- Ja muszę już lecieć do
Studio, Violu tylko się nie spóźnij.
- Zdążę, obiecuję –
uśmiechnęłam się.
~Francesca~
Dzisiaj wreszcie wracamy do Studio po
wakacjach. Jak się cieszę, że zobaczę przyjaciół. W sumie to Camilę i Maxiego
widywałam dość często, ale bardzo stęskniłam się za Violą. Niby gadałyśmy
prawie codziennie przez telefon albo skypa, ale to nie to samo.
A tak w ogóle to na
wakacjach poznałam takiego cudownego chłopaka. Miał na imię Marco, mieszkaliśmy
w jednym hotelu. On jest taki przystojny…Dobra muszę się ogarnąć, pewnie i tak
go więcej nie zobaczę... Szybko się ubrałami wyszłam z domu.
~Ludmiła~
Jezu! Dzisiaj zacznie się kolejny
rok użerania się z tymi wieśniakami. Dobrze, że chociaż przez wakacje mogłam od
nich odpocząć. W tym roku do Studia będzie chodził mój przyjaciel Diego. Mam
już opracowany plan zniszczenia Violetty, a on powiedział że mi pomoże. Jeśli
oczywiście Diego nie okaże się tak beznadziejny jak Natalia. Na nią raczej nie
mogę liczyć, cały czas ugania się za tym „rapującym hipopotamem” – Maxim. No
dobra… Wyszykowałam się (jak zwykle wylądałm olśniewająco) i poszłam do szkoły.
~Violetta~
Weszłam do Studia i
zaczęłam wypatrywać Francesci. Gdy tylko pojawiły się w drzwiach razem z
Camilą, rzuciłam się im na szyję.
- Jak się cieszę, że Cię
widzę!!!!! Jak tam wakacje???
- Super, ale wiecie co ?
Mam lepszy pomysł – nocowanko dzisiaj u mnie!!
- Świetnie, to o szóstej u
Ciebie, a teraz chodźcie bo się spóźnimy.
Doszłyśmy do sali, w której
miało być rozpoczęcie roku. Wszyscy już tam byli.
Antonio wszedł na scenę i
przywitał się ze wszystkimi.
- Cieszę się, że znowu
widzę was widzę w tak licznym gronie. W tym roku czeka nas dużo ciężkiej pracy
i jeszcze więcej zabawy. Może na początku przedstawię wam Jackie, jest moją
siostrzenicą i będzie uczyła was tańca, bo jak chyba wiecie Gregorio został
zwolniony.
- Tak. A teraz poznajcie
nowych uczniów. – dodał Pablo – Chodźcie do nas! – na scenę weszło dwóch
chłopaków i dwie dziewczyny. – Więc tak…to jest Clara, Victoria, Diego i Marco.
Przesłuchania do Studia mają dopiero w przyszłym tygodniu, więc na razie będą tylko przyglądać się waszym zajęciom. Mam nadzieję, że się polubicie. Hmm…to by było na tyle teraz macie wolne, a od
jutra bierzemy się do pracy.
~Francesca~
NIE WIERZĘ ! Po prostu w to
nie wierzę! Na scenie stoi Marco! Tak, ten sam Marco, w którym tak się
zakochałam w czasie wakacji. W tej samej chwili Marco zszedł ze sceny i
podszedł do mnie:
- Cześć Fran! Pamiętasz
mnie jeszcze?
- Jak bym mogła zapomnieć?!
– uśmiechnęłam się.
- Oprowadziła byś mnie po
Studio? – zapytał Marco również się uśmiechając.
- Oczywiście a potem może
skoczymy do Resto?
- Zgoda.
~Diego~
Zlazłem jak najszybciej z
tej cholernej sceny i podszedłem do Ludmiły.
- A więc, która to
Violetta.
- Ta wredna brunetka – Lud
skrzywiła się.
- Wiesz, po wyglądzie nie
umiem stwierdzić czy ktoś jest wredny.
- Tamta – wskazała drobną,
brązowooką brunetkę stojącą w po przeciwnej stronie Sali.
- Aha – mruknąłem
obojętnie, po czym oddaliłem się.
Cały czas myślałem o
Violetcie. Ona jest naprawdę śliczna…
Dobra, przecież ja mam
pomóc Ludmile ją zniszczyć, a nie się zakochiwać…
~Ludmiła~
Nie wiem o co chodzi Diego.
Gdy dowiedział się która to Violetta jakoś nagle spochmurniał. Z nim to nigdy
nic nie wiadomo. Mam nadzieję, że pomoże mi z moim planem, przecież obiecał.
~~PO POŁUDNIU~~
~Violetta~
Siedziałam w moim pokoju i
czekałam na dziewczyny. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Ja otworze Olgo! –
krzyknęłam i zbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi… za nimi stał Diego!!!
- Co ty tu robisz? – zdziwiłam
się – Skąd wiesz gdzie mieszkam?
- Mam swoje źródła –
uśmiechnął się tajemniczo. Boże jaki on ma śliczny uśmiech… - To chyba twoje –
powiedział podając mi mój pamiętnik.
- Taak. Skąd to masz?
- Zostawiłaś w szkole. Ja
muszę już lecieć, do zobaczenia.
- Pa,pa – uśmiechnęłam się
i zamknęłam za nim drzwi.
Nie minęły nawet dwie
minuty a znowu rozległ się dzwonek. Tym razem były to dziewczyny…
- Cześć Violu! –
wykrzyknęły.
- Cześć dziewczyny!
Cami i Fran
wyglądały bardzo ładnie. Zresztą ja, nie chwaląc się, też. Wzięłyśmy z kuchni babeczki i sok, po czym pobiegłyśmy
na górę do mojego pokoju.
Oczywiście od razu
przebrałyśmy się w piżamy, usiadłyśmy na łóżku i zaczęliśmy plotkować.
- I co wpadł wam ktoś w
oko? – spytała Cami z uśmiechem.
- Raczej nie –
odpowiedziałam, ale moja mina musiała wyglądać dość niepewnie.
- Oj, Violka, kiepsko
kłamiesz – zaśmiały się. – Mów kto ci się podoba.
- Nikt.
- Gadaj!
- Nie!
- GADAJ!
- No dobra…
supcio <333
OdpowiedzUsuńnaszej kochanej Włoszce podoba się Marco, z którym poznała się w wakacje *.*
oj Lu, a myślałam, że się zmienisz ?
mam nadzieję, że zrobisz z niej dobrą *.*
Diego błagam Cię nie rób tego
jakie Cami i Fran, które za wszelką cenę wyciągnął to od niej co chcą *.*
czekam na next ;***
Diego napewno nie będzie zły !
OdpowiedzUsuń